fbpx
Zaloguj się
Przypomnij hasło

Poszukiwacze & Szlachetna Paczka 2018 ❤️

Święta to czas, w którym wszyscy zasługują na chwilę wytchnienia, uśmiechu i radości. Tak napisaliśmy na naszym blogu rok temu i od tamtego czasu raczej nic się nie zmieniło! Dlatego już po raz drugi dołączyliśmy do grona darczyńców Szlachetnej Paczki. Lubimy ludzi i lubimy pomagać! ❤️

Jak było? Już opowiadamy.

Szlachetna Paczka 2018

Zaczęło się, tak jak rok temu, od spontanicznej decyzji. Trochę się zagapiliśmy, przyznajemy – ale tydzień przed Finałem Szlachetnej Paczki podjęliśmy decyzję, że powtarzamy zeszłoroczną akcję! Poprzednia edycja (o której też pisaliśmy) dała nam świetną okazję do zrobienia czegoś dobrego we wspólnym gronie i dostarczyła nam sporo wzruszeń.

Szybko zorganizowaliśmy naszą poszukiwaczową puszkę i postawiliśmy ją na stole w kuchni. Dzięki temu każdy mógł dołożyć do paczki coś od siebie. Na pięć dni przed Finałem rozbiliśmy skarbonkę i podzieliliśmy się zadaniami.

Kiedy za zorganizowanie Paczki biorą się koordynatorzy obozów Poszukiwaczy Przygód, możecie być pewni, że wszystko pójdzie szybko i sprawnie. Każdy dostał zadanie i błyskawicznie się z niego wywiązał. Pod schodami na piętro naszego biura pojawiały się coraz to nowe przedmioty. 🎁 Zakupy spożywcze, nowe biurko, osobiste drobiazgi, ubrania…

Wybraliśmy rodzinę z okolic Mierzei Wiślanej – to miejsce niedaleko Gdańska, które dobrze znamy – w końcu od lat organizujemy tam obozy nad morzem. Niezwykle ujęło nas to, jak zgrani i bliscy sobie są ci ludzie. Paczka już do nich trafiła. Czekamy na relację z rozpakowywania od Agaty, naszej wolontariuszki!


Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Poszukiwacze Przygód (@poszukiwaczeprzygood)

No właśnie, zebranie podarunków to nie wszystko. W piątek zaopatrzyliśmy się w świąteczny papier, taśmę, nożyczki i dużo pudeł. A potem zabraliśmy się do pakowania! Zapakowane prezenty robiły wrażenie, a wszystko dzięki Pawłowi, Izie i Kamili – gdyby nie ta trójka, nikt nie wiedziałby jak się do tego zabrać. Pakowanie to prawdziwa sztuka!

Kiedy już wszystko było gotowe, nasza firmowa delegacja zapakowała paczki do samochodu i wyruszyła w kierunku Mierzei Wiślanej. Dotarliśmy na miejsce, przekazaliśmy Szlachetną Paczkę w ręce naszej wolontariuszki i porozmawialiśmy chwilę o rodzinie. Zrobiliśmy też sobie pamiątkowe zdjęcie!

Każda okazja do pomocy jest dobra, ale trzeba przyznać, że w takiej przedświątecznej pomocy jest coś szczególnie magicznego. Dlatego w przyszłym roku z pewnością się zaangażujemy – zapewne ponownie w ramach Szlachetnej Paczki. Polecamy spróbować – to naprawdę świetna inicjatywa!